Dyliżansem przez Polskę czyli kilka słów o dawnych podróżach
Poniedziałek: Muzeum nieczynne
Historia podróży jest niemal tak stara jak… historia ludzkości. I choć znaczna ich część nie została odnotowana w annałach, to dziś wiele możemy o nich powiedzieć.
Szczególnie dużo informacji na ten temat znajduje się w pamiętnikach XVII i XIX wiecznych „globtroterów”, bowiem podróże wieloosobowymi, zamkniętymi kołowymi pojazdami konnymi, zwanymi z francuska dyliżansami, były w tym okresie bardzo popularne. Zarówno wśród osób pochodzących z „wyższych” sfer, jak i tych mniej wytwornych.
Podróżowano chętnie i często, a zapiski dawnych podróżników pełne są wrażeń z przejazdu, a także informacji opisujących konkretne miejsca. Wiele na temat swych wojaży pisała księżna Izabela Czartoryska, Benon Jan Dobrzyński, Julian Ursyn Niemcewicz, Krystyn Lach Szyrma, Karol Sienkiewicz oraz wiele innych, znanych i mniej znanych osób.
Ważnym elementem takiej podróży były konie i pojazdy: dyliżanse, karety pocztowe, kariolki, kurierki, omnibusy. Mogły zabierać różną ilość podróżnych: od kilku do nawet ponad dwudziestu! Niewiele z tych pojazdów zachowało się do naszych czasów. W zasobach Muzeum Poczty i Telekomunikacji znajdują się dwa. Jeden z nich to duży dyliżans pocztowy pochodzący z 1870 roku, który mógł zabrać jednorazowo aż 24 pasażerów! Drugim jest replika dwukabinowego, dziewięcioosobowego dyliżansu z 1837 roku, który nawet „zagrał” w filmie „Chopin. Pragnienie miłości”.
Ale nie tylko pojazdy wprowadzą zwiedzających w nastój XIX wiecznych podróży. Doskonale w tej roli sprawdzą się znajdujące się z zbiorach MPiT obrazy, przedstawiające pędzące lub stojące na stacji pocztowej dyliżansy.
Jednym z nich jest obraz olejny Karla Hansa Tagera, namalowany w 1890 roku: „Poczta wozowa w Jagniątkowie”. Obraz jest bardzo sugestywny, realistycznie – choć z nutą romantyzmu – przedstawiający niewielką stację pocztową. Uważne oko dostrzeże w nim górski krajobraz, kilkoro podróżnych, pocztyliona i odpoczywające przed dalszą drogą konie.
Drugim jest „olej” Włodzimierza Kuglera, namalowany w 1936 roku: „Sto lat temu”, przedstawiający podróż jego babki, spieszącej na ślub dyliżansem zaprzężonym w sześć koni, którą rzeczywiście odbyła w 1836 roku. Przyglądając się mu, warto zwrócić uwagę na dokonane przez malarza zróżnicowanie przedstawienia pejzażu. Ten rzeczywisty oddany jest za pomocą techniki realistycznej, ten odbity w wodzie przepływającej rzeczki, nosi znamiona impresjonizmu – jego obraz jest rozmyty, jakby poruszony płynącym nurtem.
Oba to słusznych rozmiarów płótna, które z pewnością przybliżą wizerunki dawnych wojaży i podróżników.
Zachęcamy do ich obejrzenia w Muzeum Poczty i Telekomunikacji!