Długą, bezkresną drogą czyli… niemal jak w domu?

Godziny otwarcia

Czwartek: 10:00 – 16:00

 

Powszechność podróży, jakie odbywano w XVIII, XIX i z początkiem XX wieku wymuszała wiele rozwiązań, których skutkiem była jak najmniejsza niedogodność dla ówczesnych peregrynantów. Stroje podróżne, sakwy, walizki, specjalne zestawy naczyń czy przyborów piśmiennych należą do licznego zbioru przedmiotów, bez których podczas długotrwałych wojaży nie mógł się obyć nowożytny obieżyświat.

Wśród nich poczesne miejsce zajmują podróżne kałamarze, a szczególnie te z nich, które posiadały podwójne zamknięcie. Z wiadomych przyczyn. Nic dziwnego, bowiem perspektywa podróżowania z uwalanymi atramentem dłońmi – a często także i jakimś elementem stroju – nikomu specjalnie nie przypadała do gustu. Podróżne kałamarze, skrojone były na miarę czasu spędzonego w podróży – nie za duże, wykonane zazwyczaj z metalu i szkła (szklany był niewielkich rozmiarów pojemnik, wkładany w metalowe etui) szybko weszły do powszechnego użytku.

Kilka takich kałamarzy znajduje się w Sali Historycznej naszego Muzeum. Pochodzą one z przełomu XIX i XX wieku. Najstarszy z nich, wykonany w 1870 roku z metalu i szkła w okrągłej formie, ze skórzanym obiciem, ma – tak pożądane – podwójne zapięcie. Podobnie wygląda jego nieco „młodszy brat”, który choć został pozbawiony owego skórzanego elementu, wygląda równie interesująco.

Nieco inną formę posiada okazały kałamarz, który został wykonany z początkiem XX wieku. Średnica jego pojemnika, w którym mieścił się atrament, z pewnością pozwalała na napisanie nie jednego listu czy relacji z podróży.

Jednak najatrakcyjniejszy dla oka kształt ma z pewnością dawny zestaw podróżny, pochodzący z końca XVIII wieku. To tzw. palestrancki piórnik, w skład którego wchodził długi pojemnik na pióro i niewielkie, o kwadratowym przekroju, naczynko na atrament. Także metalowe.

Opisując ów przedmiot warto skorzystać z „Encyklopedii staropolskiej” Zygmunta Glogera, w której możemy przeczytać o genezie – szczątkowej wprawdzie – tego przedmiotu oraz wyglądzie, a mianowicie:

„Czy zwyczaj noszenia piórników za pasem w obozach i sądach przez ludzi, mających z pisaniem do czynienia, przeszedł z Turcyi do dawnej Polski, lub też odwrotnie, tego nie będziemy dociekali, nie posiadając odpowiednich wskazówek. Mamy tylko w zbiorach jeżewskich kilka podobnych piórników z kałamarzami, z których jeden jest starej roboty wschodniej, dwa starej roboty być może polskiej i jeden nowszy znowu roboty tureckiej. Gdzie bowiem zachował się dłużej zwyczaj noszenia pasów, tam i piórniki dotrzymują im towarzystwa. Podajemy tu piórnik z kałamarzem, który długie czasy przechowywany był w rodzinie Rostworowskich z tradycją, że niegdyś do jakiegoś słynnego palestranta należał. Wyrobiony z mosiądzu, długi jest 21 centymetrów, szeroki 2 ½. Kałamarz przy nim tak jest rozszerzony u dna i w połowie, że gdy się wleje atramentu do trzeciej części głębokości, to i pióro umaczać można i z położonego na bok kałamarza atrament nie wylewa się. Otwór kałamarza zamyka się wieczkiem na zawiaskach i maleńką zasuwką. Zawiaski stanowią całość, przedstawiającą litery BK związane w monogram, należący zapewne do pierwotnego właściciela tego zabytku.[1]”

Bardzo szczegółowy opis, prawda? W bardzo zbliżony sposób moglibyśmy spróbować przedstawić wspomniany wyżej, palestrancki piórnik, znajdujący się w naszych zbiorach. Jego nazwa – rzecz jasna – związana jest z tym, że zazwyczaj bywał używany w „kancelaryjach” przez członków adwokackiej palestry.

Wspomniany piórnik, o pięknej metalowej obudowie, z wytłaczanymi scenami z polowania, znajduje się w centralnym miejscu jednej z gablot Sali Historycznej naszego Muzeum. Warto uważnie mu się przyjrzeć, myśląc o jego dawnych użytkownikach i sprawach z racji których mógł być tak niezbędny.

Serdecznie zapraszamy do naszego Muzeum!

[1] Gloger Z. „Encyklopedia Staropolska” PW „Wiedza Powszechna, Warszawa 1978, wyd. IV tom IV, str. 25;