Czas to pieniądz czyli o zegarach dyliżansowych słów kilka
Niedziela : 10:00 – 15:00
Podróże dyliżansem zazwyczaj kojarzą się z wytwornym towarzystwem, mężczyznami w melonikach, damami w nieskazitelnych toaletach oraz czasie spędzonym na niebanalnych rozmowach i pisanych pamiętnikach. Literatura XVIII i XIX wieku skutecznie utrwaliła ten obraz, a filmy, będące ekranizacją poczytnych dzieł, jeszcze bardziej pogłębiły urok dawnych podróży. Bo któż o nich nie pisał?! Uczeni, artyści, arystokracja, ale także zarządcy dawnych pałaców i panny służące.
Opisy podróży sprzed dwustu laty cieszyły się bowiem dużą popularnością. Rozszerzały horyzonty i często były jedynymi informacjami oddającymi obraz bardziej odległych regionów świata. Były materią pozwalającą rozpowszechniać informacje na jego temat i zapisem minionych chwil, może i nie do końca prawdziwym i lekko sfabularyzowanym, ale zawsze wzbudzającym duże zainteresowanie zarówno „zwykłych” czytelników jak i wnikliwych badaczy. Dziś często się do nich wraca. Taką podróż w czasie z pewnością umożliwiają muzealia znajdujące się w Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu. O jednym z nich, dość szczególnym, warto napisać kilka słów więcej, tym bardziej, że eksponat ów sam niegdyś mierzył czas. A jest nim pochodzący z XVIII wieku piękny zegar dyliżansowy.
Czasomierz ten był używany przez pocztylionów podczas przejazdów. Rozkład jazdy dyliżansów odbywał się bowiem zgodnie ze ściśle zaplanowanym cyklem logistycznym, umożliwiającym zarówno zmianę koni jak i odpoczynek podróżujących nimi pasażerów. O wszystko dbał pocztylion, starając się dopinać wszystko na przysłowiowy guzik. Jeśli coś poszło nie tak jak zakładał plan, pocztylion był obowiązany wytłumaczyć zaistniałą sytuację. W chwili gdy była ona efektem jego niedopatrzenia czy zaniedbania, a jej konsekwencją było wydłużenie czasu przejazdu, opóźnienie dyliżansu, czy… niezadowolenie pasażerów, kierujący nim ponosił nawet finansowe konsekwencje.
Warto bowiem pamiętać o tym, że niezadowoleni podróżnicy mogli swe wrażenia zanotować w czymś, co przypominało „Książkę Życzeń i Zażaleń”, tak charakterystyczną dla czasów PRL-u. Józef Krasiński tak pisze w swym „Przewodniku dla podróżujących po Polsce”, wydanym w 1820 roku:
„Na każdey Stacyi znayduie się Księga sznurowa, numerami i pieczęcią przez Dyrekcyą Generalną oznaczona, którey każden podróżujący, coby w iakimkolwiek bądź względzie czuł się bydź obrażonym, albo iaką miał sobie wyrządzoną niesłuszność, ma prawo zażądać dla zapisania w niey swojego zażalenia, które spieszny ściąga na siebie Sąd i słuszne ukaranie”.
Jedna z takich ksiąg znajduje się w zasobach naszego Muzeum.
Nic więc dziwnego, że pocztylioni pilnowali czasu odmierzanego przez dyliżansowe zegary, a te mogły mieć różną formę i wielkość. Zegar dyliżansowy znajdujący się w ekspozycji Muzeum Poczty i Telekomunikacji posiada czytelną i bardzo elegancką formę. Na szczególną uwagę zasługuje jego – delikatnie zdobiona – choć nieco już wytarta obudowa. Warto też przyjrzeć się skórzanemu, otwieranemu pokrowcowi, amortyzującemu wstrząsy, dzięki któremu podczas podróży przyrząd ten nie był aż tak bardzo narażony na uszkodzenia. Zegar jest jednym z niewielu zachowanych do chwili obecnej egzemplarzy tego typu. Godziny zostały przedstawione w czytelny sposób na okrągłym cyferblacie za pomocą rzymskich cyfr, zaś minuty za pomocą cyfr arabskich. Wskazówki posiadają prostą, delikatną linię i mają zróżnicowane zdobienia na końcach. Tarcza zegara jest emaliowana w kolorze kości słoniowej.
Zegar znajduje się w Sali Historycznej obok innych eksponatów pokazujących historię poczty polskiej.
Zapraszamy do odwiedzenia naszego Muzeum i przejrzenia się temu oraz innym eksponatom!